Pies ratuje rodzinę przed pożarem wznieconym przez... kota

Dzielny pies uratował swoją rodzinę przed płomieniami. Może kot nie zrobił tego umyślnie, jednak to on zbiera cięgi.

Jak opowiada ojciec, wszystko działo się około północy. Członkowie rodziny poszli spać wcześniej, jednak nikt nie dogasił świecy, która paliła się na stole. W domu żyli jeszcze pies i kot. To właśnie kot Stevie najprawdopodobniej strącił świecę ogonem, która podpaliła firany. Stamtąd ogień rozprzestrzenił się już błyskawicznie. „Gdyby Bubba nie zaczął głośno szczekać to prawdopodobnie nie obudziłbym się i nie zdążyłbym wyprowadzić rodziny z domu.” - mówi Charles McCauley. „To prawdziwy bohater” dodają córki.

Gdy strażacy przyjechali na miejsce wszyscy byli już na zewnątrz. Dom niestety stał w płomieniach. Po ugaszeniu pożaru było widać ogrom strat. Praktycznie nic nie ocalało. „Może i dom spłonął. Jednak najważniejsze, że nikomu nic się nie stało, że wszyscy są cali i zdrowi” - mówi Charles ze łzami w oczach.

Dzielny 7-letni golden retriever może teraz liczyć na jeszcze więcej miłości ze strony swoich właścicieli. „Po prostu nie wiemy jak mamy mu dziękować za uratowanie życia”.

Chyba każdy z nas chciałby mieć takiego przyjaciela. A kot? Narazie został odsunięty od rodziny, by przemyślał swoje zachowanie.

Kategoria: