Z dalszej odległości można by go wziąć za tygrysa, na co wskazują duże łapy i pasiasta, czarno-pomarańczowa sierść.
Ale później wstaje, macha ogonem i zaczyna szczekać – przynosząc ci ulgę, że to jednak nie tygrys.
Ten pies to ofiara bardzo popularnej ostatnio w chinach mody na malowanie zwierząt domowych tak, aby przypominały inne gatunki.
Po pewnym czasie do „tygrysa” dołączyły 3 kolejne zwierzaki, których malowanie było znacznie bardziej przekonywujące. Małe, puszyste pieski, dzięki swoim charakteryzatorom do złudzenia przypominały pandy.
Nie wiadomo jak udało się właścicielom nakłonić zwierzęta aby stały prosto w czasie malowania.