Zaginiony pies wraca do domu po 5 latach…

…jednak nikt nie spodziewał się tego, że będzie 15 kilogramów cięższy.

Kenny Stackman był załamany, gdy jego pies zaginął. Mieszkaniec Florydy odwiedzał swoją rodzinę w czasie Święta Dziękczynienia. W czasie tych wakacji jego adoptowany pies, Brandy, zerwała się ze smyczy i uciekła. „Przestraszyła się, kiedy pies jakiegoś przechodnia zaczął szczekać. Bardzo szybko straciliśmy ją z oczu, ponieważ był to wieczorny spacer”.

Stackman i cała jego rodzina rozpoczęli długie poszukiwania. Rozwieszali ulotki, chodzili po okolicy i pytali mieszkańców, czy nie widzieli Brandy. Odwiedzali również pobliskie schroniska. Jednak ślad po niej zaginął. „Wracając do domu martwiłem się o nią, ponieważ była źle traktowana przez poprzedniego właściciela i bała się ludzi, ale mnie nie” – mówi Kenny.

Musiało minąć 5 lat by znów mogli się zobaczyć.

Niespodziewany telefon ze schroniska całkowicie zaskoczył Stackmana. Zeskanowanie chipu psa szybko wyrzuciło jego dane adresowe, więc schronisko skontaktowało się z nim bezpośrednio. Okazało się, że jakaś rodzina z pobliskiego osiedla przygarnęła Brandy myśląc, że to przybłęda. Nigdy nie przyszło im na myśl by sprawdzić, czy do kogoś należała.

„Powiedziano mi, że Brandy znalazła kochającą rodzinę, jednak musieli oddać ją do schroniska, gdyż nie mogli się nią już dłużej zajmować. Dziękuję im za czas, który jej poświęcili.”

Kiedy pojechał ją odebrać doznał lekkiego szoku. „5 lat temu ważyła 15 kilogramów, a w momencie odbierania jej ze schroniska miała 15 kilogramów więcej. Może ta rodzina kochała ją zbyt mocno” – śmieje się właściciel. W międzyczasie Kenny adoptował innego psa ze schroniska, ale dogadują się ze sobą bez problemu. „Brandy wygląda jak mała świnka, jednak bardzo się cieszę z jej powrotu. Wiem, że czeka mnie trochę pracy, żeby zgubiła zbędne kilogramy, ale najważniejsze, że wróciła do domu.”

Kategoria: