Oddany pies czuwał na miejscu śmierci swojego właściciela

Personel medyczny, który dotarł na miejsce mówi, że to jedna z najbardziej wzruszających scen jakie widzieli w ciągu swojego życia.

78-letni Newis wybrał się na swoją ostatnią przjażdżkę samochodem po ośnieżonych drogach. Starszy mężczyzna dostał ataku serca za kierownicą. Samochód nagle skręcił i znalazł się na poboczu przy skraju lasu. Nikt nie był świadkiem wypadku, ale jego sąsiad jechał tą samą drogą godzinę później i to właśnie on wezwał pogotowie, kiedy dostrzegł w oddali ciężrówkę swojego znajomego.

Gdy na miejsce przybyli medycy zastali Newisa i jego psa Zoey w kabinie samochodu. Pies czuwał przy swoim właścicielu i nie pozwalał nikomu się do niego zbliżyć. Po kilku próbach lekarze zdecydowali się wezwać kogoś z rodziny, by pomógł odsunąć psa od ciała ofiary. Już po chwili był na miejscu. Udało się uspokoić Zoey na tyle, aby medycy przenieśli zwłoki Newisa do ambulansu.

Pies usadowił się później koło zderzaka samochodu i również odmówił opuszczenia własności swojego pana. Leżał w śniegu i obserwował pracę funkcjonariuszy, którzy robili zdjęcia miejsca tragedii. Biały mieszaniec owczarka, był towarzyszem Newisa od siedmiu lat. Zoey została przez niego ocalona, więc bardzo ciężko było nakłonić ją do opuszczenia boku swojego opiekuna. Po prostu bardzo mocno się do niego przywiązała. Kiedy praca policji i służb ratowniczych zakończyła się, pies nadal czuwał przy samochodzie i nie pozwalał nikomu go zabrać.

W końcu inny przyjaciel rodziny przybył na miejsce po wezwaniu funkcjonariuszy. Po długim pocieszaniu psa, udało się odciagnąć go od miejsca wypadku, którego tak zajadle broniła. Zoey, niemy świadek odejścia swojego najlepszego przyjaciela, zrobiła co mógła, by strzec swojego pana w jego ostanich chwilach na ziemi.

Kategoria: